środa, 23 marca 2016

W końcu założyła


Wreszcie stało się. Po wielu miesiącach czekania, proszenia - moja żona założyła do pracy rajstopy. Wydarzenie godne odnotowania, bo zrobiła to po raz pierwszy od kilku miesięcy!!!

Wcześniej tylko dżinsy i bawełniane skarpetki. Argumentowała to tym, że tak jest jej wygodniej i że rano nie ma czasu na zakładanie rajtek. W końcu jednak zdążyła i okryła swoje cudowne nóżki seksownym materiałem. Czarnym, choć niestety nie do końca takim, jaki bym chciał. Ze względu na niskie temperatury nie były to moje ulubione 15 DEN, ale 60 DEN. Zawsze to jednak rajstopy. Na palcach bez wzmocnienia - wszędzie taki sam gruby materiał.

Założone po raz pierwszy po praniu, ale po powrocie do domu i tak miały piękny zapach. Przeważała delikatna woń skórzanych butów. Mogłem wąchać i masować do woli. Seksu nie było, innych zabaw też.

Wieczorem żonka powiedziała, że nie życzy sobie, abym walił konia jej rajstopami, że nie chce mieć na nich plamy od spermy. Oczywiście dostosowałem się do prośby, czyli trysnąłem gdzie indziej :) Rajstopki nawet następnego dnia po zdjęciu (czyli dzisiaj) pięknie pachniały. Mogłem się nimi delektować, bo niestety dzisiaj zostały w domu, a moja pani założyła spodnie. Obiecała jednak, że jutro znów ubierze te same rajtki. Oby tylko zdążyła :)

Przeglądając swoje zbiory fotek z Only Tease znalazłem takie, przedstawiające laskę w rajstopach prawie identycznych jak te, które wczoraj miała moja żonka:


Czarne rajstopy



Z niecierpliwością czekam na jutro :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz