Nawet nie minął miesiąc od podjęcia decyzji o ukryciu bloga, a już zmieniłem zdanie. Przyznam, że strasznie wkurzyłem się lawiną bezsensownych i wręcz głupich komentarzy. Dowiedziałem się z nich, jaki mój blog jest nudny, okropny i że wprowadzam cenzurę blokując niektóre komentarze.
Okazało się jednak, że jest dość spora grupa osób, która Czarne Rajstopy przeglądała z przyjemnością, a nie z jakiegoś bliżej nieokreślonego przymusu. Już po ukryciu bloga dostałem różne bardzo miłe e-maile, także ze zdjęciami. To właśnie te sympatyczne wiadomości spowodowały, że zmieniłem zdanie. To oczywiście tylko jeden z wielu powodów. Inny to fakt, że fetyszystą jestem wciąż i nie chcę ukrywać przed innymi fetyszystami tego, co stworzyłem przez te lata. Działa też magia wiosny, czyli ogromny wysyp rajstop na ulicach. W domu też mam codziennie takie wspaniałości, a wczoraj doszedłem do cudownego fetyszowego orgazmu, leżąc wygodnie na plecach i wąchając czarne, gładkie rajstopy żony. Dokładniej okryte nimi stopy, a moja pani w tym czasie ręcznie sprawiała mi przyjemność. Kilka godzin wcześniej podziwiałem jadąc autobusem rewelacyjne nogi w czarnych rajtkach - studentka, która siedziała bardzo blisko mnie.
To, że blog wraca w żaden sposób nie wpłynie na częstotliwość wpisów. Nie będzie ich więcej, a wręcz przeciwnie. Częstość spadnie. Całkowicie likwiduję także możliwość komentowania. Nie mam ochoty znów denerwować się dyrdymałami osób tak bardzo nielubiących tej strony.
Zaczynam od fotki z ulicy nadesłanej przez czytelnika o nicku Adelkenem. Niesamowite są te pomalowane na niebiesko paznokcie. Więcej zdjęć w kolejnym wpisie. Przyznam, że to właśnie te zdjęcia w dużej mierze wpłynęły na zmianę decyzji o ukryciu bloga.