Trochę
czasu minęło od ostatnich informacji na mój, a w zasadzie mojej żonki temat.
Uzupełniam więc zaległości. Niestety nie mam się zbytnio czym chwalić. Moja
pani codziennie nosi bawełniane skarpetki i dżinsy. Z jednej strony dobrze, bo
nie jestem wciąż podniecony, z drugiej napalam się na wszystkie laski w
nylonkach. Na tej zmianie sposobu ubierania bardzo ucierpiało nasze życie
seksualne. Prawie nic nie robiliśmy, jedynie sporadycznie ograniczając się do
pieszczot ręcznych lub lizania się. Stosunków nie było.
Bardzo ją prosiłem, aby choć na
chwilę założyła rajstopki, podkolanówki - jakiekolwiek nylonki, ale nie chciała
się zgodzić. W końcu, w trakcie dość silnych mrozów założyła 15 DEN grafitowe
pod spodnie. Były boskie, ale nie było mi dane się nimi zająć. Po powrocie do
domu od razu je zdjęła. Później kilka razy miała elegantsze spotkania, więc bez
spódnicy nie dało się obejść. Zakładała wtedy jakieś czarne 60 DEN, ale także
nic z tego nie miałem, bo od razu zdejmowała.
Nasze relacje były bardzo
beznadziejne. To oczywiście nie tylko rajstopkowy problem, ale cała masa różnych
innych, choć bez wątpienia „czynnik fetyszowy” też jakiś swój udział w tym
miał. Dopiero w styczniu coś się zmieniło. Zaczęliśmy się dogadywać. Rajtek
wprawdzie nie zakłada, ale jest już inaczej. Specjalnie dla mnie pomalowała
paznokcie u stóp. Nigdy nie robiła tego w sezonie zimowym.
Prawdziwy przełom w naszym życiu
seksualnym nastąpił w ostatni weekend. Było winko, pornoski i w końcu seks.
Najpierw wspólne lizanie, a potem bzykanko, a raczej mega rżnięcie. Nie chcę
się przechwalać, ale naprawdę posuwałem ją tak, jak nigdy. Mocno, szybko i
jednocześnie całość trwała dość długo, ok. 10 - 15 minut. Po misjonarsku, a
potem od tyłu. Było nam bardzo dobrze. Oboje stękaliśmy, jęczeliśmy. I to wszystko
na golasa. Żadnych nylonków.
Na tym się jednak nie skończyło.
Oboje cały czas byliśmy w erotycznym nastroju. Już po godzinie moja pani
zgodziła się założyć rajstopy. Wziąłem pierwsze lepsze. Czarne, gładkie, 15 -
20 DEN. Trochę pozaciągane, więc już kilka razy noszone, na pewno wyprane, choć
już trochę zleżałe (generalnie bezzapachowe). Na palcach większe słabiej
przeźroczyste wzmocnienie, spod którego pomalowane na czerwono paznokcie
wyglądały arcyseksownie. Cipeczka bez majtek - super było ją macać i całować
przez rajtki. Potem zrobiła mi footjob. Wizualnie poezja. Strasznie chciałbym
to nagrać. W rzeczywistości trochę bolesne, bo zbyt mocno zgniatała mi penisa.
Można to przyrównać do dość mocnej dominacji. Po ok. 5 minutach zdjąłem
rajstopki z jednej nogi i znów zaczęliśmy się bzykać. Najpierw trochę dziwnie -
ona na boku, a ja na niej. Potem przeszliśmy do tradycyjnego misjonarza. Znów
rozpędziłem się i rżnąłem ją mega szybko i głęboko. Ale to było czaderskie.
Kiedy już nie mogłem wytrzymać, wyjmowałem penisa, lizałem cipeczkę i znów
ostra jazda. Już po stosunku byłem cały spocony, nawet włosy miałem mokre.
Super.
Oczywiście ważną rolę w tej
zabawie odegrały także czarne rajstopki. Dziewczyna miała je na prawej nodze,
na którą często zerkałem. W trakcie bzykania często zakładała mi nogi na plecy
- dotyk materiału rajstop był bezcenny. Już po zgodziła się na małą sesję foto,
ale tylko nogi.
W pracy wrażeń nylonkowych mam
ogrom. Koleżanki co chwilę coś zakładają, także cienkie czarne. Niekiedy byłem
bardzo blisko tego seksownego materiału.
Dziś fotograficznie kilka cytatów
z portalu Only Tease. Zaczynam od czarnych rajstop ubranych do kozaczków i mini
w mojej ulubionej długości. Moja pani niestety tak krótkich nie nosi:
Trochę pełniejsze kształty i
cudowna czerń na wspaniałych nogach:
Uczennica, czyli fetyszowe
wspomnienie czasów szkolnych. Moje koleżanki z ogólniaka niestety tak się nie
ubierały. Nogi obłędne, a te rajtki, szpilki... cudo:
Seksowny strój sekretarki.
Zwróćcie uwagę na widoczne fragmenty rajstopkowych paluszków z pomalowanymi na
czerwono paznokciami. Pod rajstopkami widać bransoletkę:
Kolejne cienkie czarne rajstopy.
Stópki wyjęte z takich butów pewnie pięknie pachną. Ciekawe, czy laska ma na
nich pomalowane paznokcie:
Dwie pary seksownych pończoszek.
Te drugie podobają mi się bardziej:
To także pończochy. Jak już
pewnie wiele razy pisałem, uwielbiam połączenie czarnego nylonku z jasnym
ubraniem:
W tytule tego wpisu napisałem o
planowanym zakupie. Zatem już wyjaśniam, o co chodzi.
Od dłuższego czasu na pewnym
portalu zamieszczam ogłoszenie, że kupię rajstopy. Co jakiś czas odpowiadają
laski oferujące swoje używane skarby. W grę wchodzi jednak tylko wysyłka, a to
mnie nie interesuje. Zdecyduję się tylko na odbiór osobisty. W końcu odezwała
się Kinga. Ma 21 lat, jest studentką i ma dla mnie czarne rajstopy 20 DEN.
Umówiliśmy się na jutro. Ciekawe, co z tego wyjdzie. Ma to być szybka wymiana -
kasa za rajtki.
Przypominam, że jeżeli chcecie
zaprezentować nóżki, stopy swoich pań lub efekt ulicznych „łowów”, wysyłajcie
zdjęcia na wojtek1692 [at] interia.pl (antyspam, czyli at=@). Z chęcią je
opublikuję. Zachęcam także dziewczyny do
przesyłania rajstopkowych zdjęć.
Jeżeli chcecie podzielić się
swoimi nylonkowymi wspomnieniami - piszcie. Z chęcią je opublikuję. Jeżeli
macie ciekawe, związane z tematyką bloga linki - dodawajcie je do komentarzy.