Niestety w mojej firmie zachodzą zmiany. Bohaterka moich wielu wpisów, źródło regularnych podniet, czyli nosicielka czarnych nylonków – sekretarka – odchodzi z pracy. Złożyła wymówienie.
Ostatnio miała problemy z szefostwem i nie wytrzymała tego. Postanowiła odejść. Kończy pracę ostatniego dnia lipca, choć możliwe, że wcześniej pójdzie na zwolnienie lekarskie. Strasznie mi smutno z tego powodu. Bardzo żałuję, że nie udało mi się z nią niczego zrobić. Wąchałem jej buty, fotografowałem seksowne nylonkowe nóżki, a nawet stopy (oczywiście z ukrycia), ale nigdy nie zdobyłem jej noszonych rajstop, czy podkolanówek. Zawsze tchórzyłem. Jednak w związku z tym, że kończy pracę, postanowiłem zebrać się na odwagę i poprosić o te seksowności.
Tyle razem spędzaliśmy czasu, tak często sam na sam, a teraz, gdy już odchodzi, to wiecznie ktoś się przy niej kręci, szczególnie stażystki. W końcu jednak zostaliśmy sami. Siedziała przy biurku. Obcisła bluzeczka, niebieskie dżinsy, buty baleriny i czarne podkolanówki rajstopowe. Jedna ciemniejsza, druga jaśniejsza, więc z różnych par. Stanąłem bardzo blisko i poczułem. Poczułem zapach, który dobrze znam – przepocone stópki. Widocznie tuż przed moim przyjściem schowała stopy do butów i cudowna woń była jeszcze w powietrzu. Rewelacja. Dziewczyna nie kryjąc się przeglądała prywatną pocztę. Zapytałem więc, czy ten człowiek od rajstop jeszcze do niej pisze. Nie pisze. Zapytałem, czy sprzedałaby, gdyby okazało się, że to ktoś znajomy? Niestety nie sprzedałaby – powiedziała, że wstydziłaby się. Oczywiście wiecie, do czego ta rozmowa zmierzała. Teraz miałem powiedzieć, że mnie też kręcą rajstopy i czy nie da (sprzeda) mi tych dzisiejszych podkolanówek. Jednak po jej słowach nie odważyłem się. One tak bosko pachniały, mogłaby je donosić do końca dnia i jutro przynieść. Niestety nic z tego.
Poniżej małe wspomnienie. W swoich zbiorach mam też inne fotki jej nylonków. Za jakiś czas dodam, ale wiecie, że to może być dłuższy czas. Wcześniej ciąg dalszy wpisu o 19-latce.