Bohaterką tego wpisu jest
Andżelika. Dziewczyna, której nigdy osobiście nie poznałem, choć przyznam, że
bardzo żałuję. To studentka, która prowadzi dość ciekawego bloga. Studentka +
blog to raczej częste połączenie. Jednak nie w tym przypadku. To blog fetyszowy
o nazwie Używana bielizna. Fetysz stóp.
Z Andżeliką kontakt e-mailowy
nawiązałem już jakiś czas temu. Jednak dopiero teraz podesłała mi kilka swoich
zdjęć. Sesja specjalnie dla mnie. Poniżej jej efekty, ale najpierw coś o
Andżelice. Oto, co napisała o sobie:
Moja przygoda z fetyszem zaczęła
się około ośmiu lat temu. Pewnego lata odkryłam, że mężczyźni na ulicach często
przyglądają się moim stopom. Odziane w dziewczęce sandałki, zdbane i elegancko
pomalowane paznokcie przyciągały wiele męskich spojrzeń. Wówczas poznałam
chłopaka, który wyjawił mi w sekrecie tajniki swojego fetyszu. Zafascynowana
chętnie oddawałam swoje stopy jego pieszczotom. Uwielbiałam jak mnie
rozpieszczał, kupował nowe rajstopki, pończoszki, sandałki. Moje stopy czuły
się jak boginie. Z pewnych względów nasze drogi się rozeszły, a ja odkryłam, że
ta historia może mieć swój dalszy ciąg. Dlatego tutaj jestem. Zaspokajam męskie
spojrzenia wgapione w ekrany komputerów. Wiem, że widok moich stóp pozwala
mężczyzną na chwile relaksu i zapomnienia. Czerpię z tego niezmierną
przyjemność... ;)
Najczęściej noszę cienkie
rajstopy i pończochy. Szczególnie opalizujące dodają elegancji i wdzięku. Na
wieczorne wyjścia chętnie zamieniam je na kolor czarny. Zimą, gdy mróz daje we
znaki gustuję w grubszych rajstopach od 40 do nawet 100 den.
Tak prezentuje się bosa stopa
Angeliki. Pod nią opakowanie pończoch, które założyła na "moją
sesję".
Te pończochy to produkt
działającej od 1986 roku firmy Awe z Aleksandrowa Łódzkiego. Poniżej
niezasłonięty widok opakowania (screen ze strony Blisko Ciała). Jak widać są to
pończochy do pasa. Cena dla każdego, czyli 2.63 zł.
Niestety mimo mojego ulubionego
koloru, nie jestem w 100% zachwycony tymi pończoszkami. Powód to jakość
materiału. Jest to oczywiście związane z niską ceną. Z tego typu nylonkami mam
niemiłe wspomnienia, które skończyły się tym, że żona zabroniła mi kupować
takich produktów. Do takiego wniosku także sam doszedłem. Oprócz strony
wizualnej dochodzą tu jeszcze dwa inne elementy. Pierwszy to farbowanie. Po jednodniowym
noszeniu podkolanówek z takiego materiału (były dość mocno pocone) stópki mojej
pani były dość konkretnie zafarbowane. Dla fetyszysty lubiącego lizać nylonkowe
stópki to fatalna wiadomość. Oczywiste jest, że taki barwnik nieświadomie
zlizujemy, a to nie jest zbyt zdrowe. Drugi element to zapach. Bardzo
intensywna fabryczna woń, która mimo całego dnia noszenia nie zniknęła. Dlatego
właśnie nie lubię takiego materiału. Jest to oczywiście tylko takie ogólne
stwierdzenie wynikające z moich doświadczeń. Produktów firmy Awe nigdy nie
miałem (tak mi się przynajmniej wydaje) i całkiem możliwe, że te pończoszki nie
farbują i nie mają mocnego fabrycznego zapachu.
Lubię, czy nie lubię, ale chyba
sami to przyznacie, stópki Andżeliki wyglądają w tych pończoszkach bardzo
podniecająco.
Teraz widok na górną część
seksownych stóp. Andżelika ma małe paluszki, a to bardzo mi się podoba, bo
bardzo podobne ma moja żona. W dodatku paznokcie są pomalowane, a taki widok
uwielbiam. Pisałem już o tym chyba nie raz. Cudowności.
Na tym kończę pierwszą część
prezentacji seksownych stóp Andżeliki. Zdjęć mam jeszcze trochę i na pewno
zobaczycie więcej fragmentów jej ciała ;) Prezentowane pończoszki mogą trafić
do jednego z czytelników. Ich właścicielka z chęcią je sprzeda. Ma do wyboru
także inne seksowności. Wszystko do zobaczenia na wspomnianym blogu, który
dziewczyna prowadzi już od jakiegoś czasu. Poniżej kilka screenów. Dwa ostatnie
to swoista rewelacja. Śliczne stópki i boski okrywający je materiał. Tak móc go
dotknąć, powąchać. Oj...
Zatem w imieniu Andżeliki
zapraszam na jej bloga:
Podzielcie się wrażeniami. A może
ktoś z czytelników już kupował u Andżeliki?
Przypominam, że jeżeli chcecie
zaprezentować nóżki, stopy swoich pań lub efekt ulicznych „łowów”, wysyłajcie
zdjęcia na wojtek1692 [at] interia.pl (antyspam, czyli at=@). Z chęcią je
opublikuję. Zachęcam także dziewczyny do
przesyłania rajstopkowych zdjęć.
Jeżeli chcecie podzielić się
swoimi nylonkowymi wspomnieniami - piszcie. Z chęcią je opublikuję. Jeżeli
macie ciekawe, związane z tematyką bloga linki - dodawajcie je do komentarzy.