wtorek, 3 lutego 2015

Andżelika i jej blog

 
 
Bohaterką tego wpisu jest Andżelika. Dziewczyna, której nigdy osobiście nie poznałem, choć przyznam, że bardzo żałuję. To studentka, która prowadzi dość ciekawego bloga. Studentka + blog to raczej częste połączenie. Jednak nie w tym przypadku. To blog fetyszowy o nazwie Używana bielizna. Fetysz stóp.
Z Andżeliką kontakt e-mailowy nawiązałem już jakiś czas temu. Jednak dopiero teraz podesłała mi kilka swoich zdjęć. Sesja specjalnie dla mnie. Poniżej jej efekty, ale najpierw coś o Andżelice. Oto, co napisała o sobie:
 
Moja przygoda z fetyszem zaczęła się około ośmiu lat temu. Pewnego lata odkryłam, że mężczyźni na ulicach często przyglądają się moim stopom. Odziane w dziewczęce sandałki, zdbane i elegancko pomalowane paznokcie przyciągały wiele męskich spojrzeń. Wówczas poznałam chłopaka, który wyjawił mi w sekrecie tajniki swojego fetyszu. Zafascynowana chętnie oddawałam swoje stopy jego pieszczotom. Uwielbiałam jak mnie rozpieszczał, kupował nowe rajstopki, pończoszki, sandałki. Moje stopy czuły się jak boginie. Z pewnych względów nasze drogi się rozeszły, a ja odkryłam, że ta historia może mieć swój dalszy ciąg. Dlatego tutaj jestem. Zaspokajam męskie spojrzenia wgapione w ekrany komputerów. Wiem, że widok moich stóp pozwala mężczyzną na chwile relaksu i zapomnienia. Czerpię z tego niezmierną przyjemność... ;)
Najczęściej noszę cienkie rajstopy i pończochy. Szczególnie opalizujące dodają elegancji i wdzięku. Na wieczorne wyjścia chętnie zamieniam je na kolor czarny. Zimą, gdy mróz daje we znaki gustuję w grubszych rajstopach od 40 do nawet 100 den.
 
Tak prezentuje się bosa stopa Angeliki. Pod nią opakowanie pończoch, które założyła na "moją sesję".
 
Bosa stopa i czarne pończochy
 
 
 
Te pończochy to produkt działającej od 1986 roku firmy Awe z Aleksandrowa Łódzkiego. Poniżej niezasłonięty widok opakowania (screen ze strony Blisko Ciała). Jak widać są to pończochy do pasa. Cena dla każdego, czyli 2.63 zł.
 
Czarne pończochy do pasa
 
 
 
Niestety mimo mojego ulubionego koloru, nie jestem w 100% zachwycony tymi pończoszkami. Powód to jakość materiału. Jest to oczywiście związane z niską ceną. Z tego typu nylonkami mam niemiłe wspomnienia, które skończyły się tym, że żona zabroniła mi kupować takich produktów. Do takiego wniosku także sam doszedłem. Oprócz strony wizualnej dochodzą tu jeszcze dwa inne elementy. Pierwszy to farbowanie. Po jednodniowym noszeniu podkolanówek z takiego materiału (były dość mocno pocone) stópki mojej pani były dość konkretnie zafarbowane. Dla fetyszysty lubiącego lizać nylonkowe stópki to fatalna wiadomość. Oczywiste jest, że taki barwnik nieświadomie zlizujemy, a to nie jest zbyt zdrowe. Drugi element to zapach. Bardzo intensywna fabryczna woń, która mimo całego dnia noszenia nie zniknęła. Dlatego właśnie nie lubię takiego materiału. Jest to oczywiście tylko takie ogólne stwierdzenie wynikające z moich doświadczeń. Produktów firmy Awe nigdy nie miałem (tak mi się przynajmniej wydaje) i całkiem możliwe, że te pończoszki nie farbują i nie mają mocnego fabrycznego zapachu.
Lubię, czy nie lubię, ale chyba sami to przyznacie, stópki Andżeliki wyglądają w tych pończoszkach bardzo podniecająco.
 
Spody stóp w czarnych pończochach

Spody stóp w czarnych pończochach
 
 
Teraz widok na górną część seksownych stóp. Andżelika ma małe paluszki, a to bardzo mi się podoba, bo bardzo podobne ma moja żona. W dodatku paznokcie są pomalowane, a taki widok uwielbiam. Pisałem już o tym chyba nie raz. Cudowności.
 
Stopy w czarnych pończochach

Stopy w czarnych pończochach

Stopy w czarnych pończochach

 
 
 
Na tym kończę pierwszą część prezentacji seksownych stóp Andżeliki. Zdjęć mam jeszcze trochę i na pewno zobaczycie więcej fragmentów jej ciała ;) Prezentowane pończoszki mogą trafić do jednego z czytelników. Ich właścicielka z chęcią je sprzeda. Ma do wyboru także inne seksowności. Wszystko do zobaczenia na wspomnianym blogu, który dziewczyna prowadzi już od jakiegoś czasu. Poniżej kilka screenów. Dwa ostatnie to swoista rewelacja. Śliczne stópki i boski okrywający je materiał. Tak móc go dotknąć, powąchać. Oj...
 
Rajstopowy, fetyszowy blog

Rajstopowy, fetyszowy blog

Rajstopowy, fetyszowy blog

Rajstopowy, fetyszowy blog

 
 
Zatem w imieniu Andżeliki zapraszam na jej bloga:
 
Podzielcie się wrażeniami. A może ktoś z czytelników już kupował u Andżeliki?
Przypominam, że jeżeli chcecie zaprezentować nóżki, stopy swoich pań lub efekt ulicznych „łowów”, wysyłajcie zdjęcia na wojtek1692 [at] interia.pl (antyspam, czyli at=@). Z chęcią je opublikuję.  Zachęcam także dziewczyny do przesyłania rajstopkowych zdjęć.
Jeżeli chcecie podzielić się swoimi nylonkowymi wspomnieniami - piszcie. Z chęcią je opublikuję. Jeżeli macie ciekawe, związane z tematyką bloga linki - dodawajcie je do komentarzy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz