czwartek, 26 kwietnia 2012

Dyskretne zdjęcia sekretarki

 

Zatem realizuję obietnicę z ostatniego wpisu. Jakość zdjęć nie jest powalająca, bo to niestety tylko komórka, a w dodatku warunki świetlne fatalne.

Byliśmy na imprezie targowej - sekretarka cały dzień stała na stoisku firmy. Spódnicy nie miała, ale do dżinsów założyła nylonki. Dokładnie czarne, gładkie podkolanówki. Oglądałem je w całej okazałości, gdy rano zdejmowała kozaki i zastępowała je balerinami. Był to bardzo erotyczny widok. Laska była jednak wyjątkowo speszona tą czynnością. Widziała, że ją dokładnie lustruję, więc buty zmieniała możliwie najszybciej. Nawet nie zdążyłem wyjąć telefonu. Pod ręką miałem go jednak po targach i dlatego coś upolowałem. Szkoda tylko, że nie są to piękne, pełnojakościowe zdjęcia.



Sekretarka w czarnych podkolanówkachSekretarka w czarnych podkolanówkach

Sekretarka w czarnych podkolanówkach

Sekretarka w czarnych podkolanówkach


Balerinki, które dziewczyna miała w trakcie targów to te same, które często wącham w pracy. Szkoda, że nie mogę wąchać nylonku. Na szczęście od kilku dni po powrocie do domu mam prawdziwy fetyszowy raj. Moja żonka nosi cienkie, gładkie, grafitowe podkolanówki. Firma dość dziwna - Lady Wola, którą kojarzę raczej z artykułami dla dzieci. Dodatkowo na moją prośbę zakłada je codziennie już od około 5 dni. To niesamowite, bo ostatnio jakiekolwiek skarpetki zakładała tylko na jeden dzień. Zapach jest boski, ale bardzo ulotny. Nosi je wyłącznie do skórzanych czółenek, które zostawiają na materiale niesamowitą woń. Delikatny zapach skóry, który znika dość szybko i następnego dnia podkolanówki są praktycznie bez zapachu. To pewnie dlatego zgodziła się na noszenie ich tak długo.