W życiu małżeńskim niestety bywa różnie. Czasem, gdy jest super i wspaniale zrobi się coś, czego się bardzo żałuje. Mała głupota, a komplikacji sporo.
Taką głupotę zrobiłem całkiem niedawno. Byłem z żoną na zakupach. W centrum handlowym wędrowaliśmy po różnych sklepach, w tym po obuwniczych. Było ciepło, więc moja pani miała bose stopy, inne dziewczyny też, więc nie było czym się zachwycać. Chodzenie od półki do półki stało się zwyczajnie nudne. I nagle niespodzianka. Przechodziliśmy obok dwóch małolat - ok. 17 - 18 lat. W sumie nawet im się nie przyglądałem, bo nie były zbyt urodziwe. Mój wzrok natomiast przyciągnęły buty jednej z nich. Laska coś przymierzała, a w sportowych, w których przyszła leżały czarne skarpetki. Ich materiał miał lekki połysk, więc zastanawiałem się, czy to bawełna, czy może jakiś nylonik. Nawet przez chwilę zatrzymałem się, wpatrując w tajemniczy materiał. Trwało to kilka sekund, ale żona to zobaczyła. Obraziła się, w domu awantura... dla mnie to szok, bo nigdy tak się nie zachowywała. Była pewna, że to te małolaty tak mnie zauroczyły. Nie dała sobie wytłumaczyć, że to mój fetysz, czyli nylonki.
I nastały dni bez odzywania się. Pogoda odmieniła się i zrobiło się dość chłodno (zimni ogrodnicy, czy jakoś tak). Efekt tego to oczywiście przeróżne nylonki na ulicach i na nogach mojej żonki. Zakładała głównie rajstopy - czarne, gładkie, ok. 40 DEN. Jednego dnia całkowicie zmieniła swój strój i przyznam, że kręciła mnie wyjątkowo. Niby nic nadzwyczajnego, ale po raz pierwszy od dawna zobaczyłem na niej cienki, czarny nylon. To za sprawą podkolanówek, ok. 15 - 20 DEN. Założone po raz pierwszy, ale na cały dzień. Od około 7 rano do po 22. Nylonik w zabudowanych butach na średnim obcasie i do dżinsów. Tego dnia trochę ociepliło się, więc jej seksowne stópki pięknie pociły się. Przez osiem godzin była w pracy, a potem na spotkaniu z koleżankami. Podkolanówki zyskały więc ogromną wartość dla fetyszysty stóp. Ze względu na pokłócenie o wąchaniu bezpośrednio po przyjściu mogłem zapomnieć. Na szczęście dziewczyna była zmęczona i szybko poszła się myć, a kiedy położyła się, łazienka była moja. W koszu na bieliznę leżały podkolanówki. Ogromnie podniecony zabrałem się za ich wąchanie. Zapach był cudowny. Wyjątkowo mocny i jakiś taki inny niż zawsze, ale bardzo przyjemny. Na czarnym materiale było widać białe plamy z potu. Jedną podkolanówkę założyłem na dłoń, a druga na penisa. Materiał był jeszcze wilgotny z potu, więc dokładnie przylegał do sztywnej pałki. To była cudowna zabawa. Nie doszedłem jednak w podkolanówce - szkoda brudzić taką cudowność. Zdjąłem ją tuż przed wytryskiem.
Przepocone podkolanka zabrałem. Mimo, że od ich noszenia minęło już sporo czasu, nadal mają bardzo intensywny zapach. Coś wspaniałego.
Teraz z innej beczki. W archiwum znalazłem link do filmu, który planowałem opublikować w 2008 roku. Jeszcze działa, więc szybko zamieszczam. Dwie lesbijki w czarnych pończoszkach. Jest scena lizania stóp:
http://video.xnxx.com/video24120/wild_lesbian