Dawno już nie pisałem o swoim nylonkowym życiu. Zatem nadrabiam braki. Ze względu na zimę na ulicach raczej nie ma niczego ciekawego - dziewczyny skutecznie ukrywają swe nóżki pod spodniami. Sporadycznie pojawi się jakaś spódniczka ukazująca grubsze rajstopy. Te jednak nie kręcą mnie aż tak bardzo jak cienkie. W dodatku do końca nie można mieć pewności, czy to na pewno rajstopy, bo mogą to przecież być legginsy. Moja żonka takie teraz często nosi. Wyglądają jak rajstopy 40 DEN (kolor mój ulubiony, czyli czarny) i wiele razy już się nabrałem. Przychodzi z pracy, zdejmuje kozaczki, a w nich zamiast okrytych grubszym nylonkiem stóp białe, bawełniane skarpetki, czyli zamiast rajstop ma legginsy. Taki strój też jakoś mnie kręci (bawełniane skarpetki noszone cały dzień w kozakach też pięknie pachną), ale to jednak nie to samo.
Ostatnio nie zabawialiśmy się zbyt często. Powiem nawet, że robiliśmy to bardzo rzadko. Pod koniec grudnia byliśmy w obuwniczym. Żonka mierzyła różne buty, np. ekstremalne szpilki (ekstremalne, bo na mega obcasie), czy kozaczki. Te ostatnie nawet kupiliśmy. Miała wtedy spódnicę i czarne, ok. 40 - 60 DEN rajstopy. Bardzo miękkie w dotyku. Byłem tym wszystkim ogromnie podniecony. Po powrocie do domu spotkała mnie miła niespodzianka, bo żonka usiadła obok mnie i w tym erotycznym stroju (rajstopkowe stópki już bez butów i dotykające mnie po nogach) zrobiła mi ręką. Było to bardzo przyjemne.
Potem znowu długo nic i w końcu zabraliśmy się za siebie. Cała niedziela nasza i dwie długie erotyczne sesje. Pierwsza w czarnych, gładkich pończoszkach 20 DEN. Najpierw krótki footjob, a potem lodzik. Jak ona bosko ciągnie. Rewelacja. Niejedna gwiazda porno mogłaby się od niej tego uczyć. Potem było na 69. Najpierw na boku, a później ja na plecach, a ona na mnie. To było super. Pomijam już moje odczucia (penis lizany, ssany, pieszczony ręką, masowanie jajek), a zajmę się tym, co widziałem. To było niezwykłe i znacznie zwiększające moją przyjemność. Miałem nad twarzą wypięty tyłeczek mojej cudownej żonki. Wspaniałe jędrne pośladki, a pomiędzy nimi analny otworek. Śliczna dziurka, którą czasami dotykałem mokrymi palcami. Całą uwagę jednak skupiałem na innym otworku i leżącej przy nim łechtaczce. Cipka była cała mokra. Cały czas ją lizałem. Głównie łechtaczkę, a do dziurki trafiały palce (dotykałem ją tylko w rejonie wejścia, bo dziewczyna nie lubi głebokiego wkładania palców). Co chwilę musiałem przerywać, bo żonka już dochodziła. Nie chcieliśmy jeszcze kończyć. Tak więc chwila przerwy i znów lizanko. Tyłeczek, cipka to już ogrom wrażeń, a przecież na nóżkach były czarne pończoszki. Doskonale widziałem spód jej lewej stopy, czasami ją po niej dotykałem rewelacja. Ponieważ była to nasza pierwsza od dawna zabawa, nie tak zamierzaliśmy kończyć. Czas założyć gumkę.
Bzykanko zaczęliśmy standardowo, czyli na misjonarza. Tak przez kilka minut z dość ciekawym akcentem - dziewczyna przycisnęła mnie mocno i wsadziłem jej praktycznie całego penisa. To nam się rzadko zdarza, zazwyczaj wsadzam trochę za połowę. Było bardzo milutko. Potem żonka trochę na mnie pojeździła (kocham tę pozycję) i znów misjonarz, którym skończyliśmy.
Druga, wieczorna sesja była w fioletowych legginsach i białych bawełnianych skarpetkach. Strój taki zwykły, w którym dziewczyna chodzi po domu. Nadal jednak miała ładny makijaż na swojej ślicznej buzi (cudowna ta moja żonka). Zaczęliśmy od macanek w trakcie oglądania piornosów, a potem lizanko. Nasze standardowe 69 na boku. Żonka szybko doszła. Potem ja leżałem na brzuchu, a ona lizała mi penisa, przykładając swe stopy do mojej twarzy (białe bawełniane skarpetki, czyli nie cudowne nylonki, ale w tym przypadku strasznie mnie to kręciło, mimo że były pierwszej czystości i nawet nie pachniały potem mojej żonki). Finał nastąpił jednak już tylko w dłoni, bo jak już pewnie pisałem, żonka nie lubi smaku spermy.
Ten wpis wypadałoby zilustrować ładnymi fotkami. Na nylonki mojej żonki musicie jeszcze poczekać (stali czytelnicy wiedzą, że jeszcze nigdy nie pokazałem żadnej fotki tej cudownej dziewczyny, ale możliwe, że za jakiś czas to się zmieni), zatem posiłkuję się zasobami Internetu. Poniższe zdjęcia to cytaty ze strony:
http://www.tenmilliongalleries.com/fhg/phl/1454_1/phl_1_4_f_1454_1.shtml?ferroc95768
Zatem miłego oglądania. Chłopak fetyszysta wręcza dziewczynie czarne rajstopy. Ta zdejmuje cieliste i zakłada prezent, który już ma wyciętą dziurkę na kroczu. Zaczyna się zabawa.
W następnych wpisach powróci Dorota, będzie też coś innego, dość oryginalnego, czyli Księżniczka Elfi.