Nie zawsze pamięta się sny, chyba że są naprawdę dobre. Zwłaszcza te erotyczne. Kilka dni temu właśnie taki miałem. Jego bohaterką była moja żona. Myślę, że to dobrze świadczy o moim małżeństwie, skoro żonka pojawia się nawet w erotycznych marzeniach. Powody ku temu mam, bo ostatnio jest 100% boginią seksu. Dokładniej mistrzynią oralu. Ludzie, co ona robi z moim penisem. Tego się nie da opisać. Jest mi tak dobrze. Zrobiła mi to już dwa razy i nie mogę o tym zapomnieć. Zawsze super lizała, ale teraz to dopiero prawdziwe mistrzostwo. Co ciekawe, nie widziałem, co mi robi – zawsze tak siada, że nic nie widzę. Nie chce też zdradzić sekretu. To jakieś połączenie lizania, ssania i dotykania główki penisa i jej okolicy.
Zatem, jak już się pewnie domyślacie, w tym śnie żonka robiła mi loda. Oprócz niej pojawiła się jeszcze jedna osoba – sekretarka. Ta laska ostatnio bardzo zmieniła się wizualnie – wyszczuplała, bardzo zgrabna, bo regularnie ćwiczy, a dokładnie tańczy na rurze (nie żaden erotyczny taniec – taka forma ćwiczeń – ostatnio jest to bardzo popularne). Dodatkowo codziennie do dżinsów czarne, gładkie podkolanówki rajstopowe. Mniam. W owym śnie nie wiem, jak dziewczyny były ubrane (obowiązkowo powinny mieć czarne rajstopy). Widziałem tylko ich twarze i nagie piersi (sekretarka biust ma całkiem konkretny, moja żonka też, a nawet trochę większy). Dziewczyny jednocześnie lizały mi penisa. W pewnym momencie sekretarka chciała zabrać się za moją panią, ale ta nie zgodziła się na żadne zabawy. Tak sen się skończył. Był krótki ale bardzo realistyczny.
Realistyczny także jeżeli chodzi o reakcję żony – kobiety jej nie kręcą. Nawet gdy oglądamy pornosy i trafi się lesbijska scena, to przełącza dalej. Sekretarka także twierdzi, że nie zrobiłaby niczego z dziewczyną. Strasznie się jednak wszystkim laskom przygląda, co widzę np. w trakcie wspólnych wyjazdów służbowych. Tu pewnie jednak chodzi tylko o strój, a nie ich atrakcyjność seksualną.
Pod wpływem tego snu nawet chciałem wreszcie odważyć się i zaproponować sekretarce kupno jej podkolanówek. Byliśmy sami w magazynie i niestety zajęliśmy się dość odległym od seksu tematem. Znów nie wyszło. Tak bym chciał mieć jej podkolanka, a nie mam odwagi tego zaproponować. Fatalnie.
Jakiś czas temu pisałem o stażystkach. Temat uważam za zamknięty, bo są beznadziejne. Blondynkę już ostatnio krytykowałem. Czarna cały czas ubiera się beznadziejnie i nosi tylko babciowate cieliste podkolanówki (takie najgorsze z najgorszych, najtandetniejszych).
Dzisiaj kilka cytatów ze strony spod tego linku. Było o lesbijkach, więc przedstawiam dwie rajstopowe dziewczyny.
W kolejnym wpisie super dziewczyna jednego z czytelników bloga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz